Listopad często jest postrzegany jako miesiąc zadumy – dla mnie „ten listopad” szczególnie. Tracąc bliską osobę odczuwa się wielką pustkę. Wszystko wokół staje się nierealne, nieprawdziwe wręcz można poczuć się jak w innej rzeczywistości, gdzie momentami przechodzą myśli „przecież to niemożliwe”. Pojawia się bardzo wiele pytań, a emocje są tak zmienne jak liście na wietrze. Można się pogubić w tych wszystkich przeżyciach do których nikt nas nie przygotował, a myślę, że przygotowanie również nie przyniosłoby żadnej ulgi. Szukamy wsparcia, wysłuchania, pomocy jednak większość osób nie może nam pomóc, ponieważ jest również zagubiona. I w tak trudnym momencie trzeba znowu stawić czoła i wstać z kolan by iść dalej tak, aby móc znowu odnaleźć w życiu radość pomimo poniesionej wielkiej straty. Jeszcze dużo czasu musi minąć bym mogła wrócić do pełni życia jednak czas jest jedynym lekarstwem, bo to właśnie on pomoże zaakceptować tę stratę, przeżyć ból, pustkę oraz uporać się z nową rzeczywistością. Na pewno życie nie będzie takie jak przedtem, ale myślę, że można odkryć w nim jeszcze o wiele więcej. Doświadczenie jakie spadło na mnie da mi jeszcze więcej siły i mądrości. Wiem, że patrzysz na mnie i mnie pilnujesz, dlatego staram się nie siedzieć w miejscu, a działać jak zawsze intensywnie i kreatywnie. Las listopadowy oraz ogród w barwach jesieni dla Ciebie tato.
